piątek, 8 sierpnia 2014

Zawieszenie

      I okej myślałam nad tym naprawdę długo i rozważałam tę decyzję już od kilku miesięcy. Może część już zauważyła, że od pewnego czasu posty pojawiają się naprawdę rzadko, średnio raz na półtorej tygodnia, a nawet do tego tak ciężko było mi się nieraz zebrać. Rzadko także komentuję Wasze blogi, chociaż na nie od czasu do czasu wchodzę i je czytam.
      Nieczęsto także zbieram się do lepienia, a jak już to z jakiegoś takiego przymusu, że trzeba napisać notkę i tak dalej, co niestety nie sprawia mi takiej przyjemności co kiedyś.
      Ale odkąd podjęłam decyzję o zawieszeniu poczułam jakąś taką ulgę, jakby coś ciężkiego zleciało mi z pleców i  okej, czuję, że to jest właściwa decyzja i nawet żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Teraz czuję się wolna, rześka i mam chęć do lepienia, a także tworzenia innych rzeczy DIY. Tak więc nadal będę się tym zajmować, jednak bez prowadzenia na ten temat bloga, cykania zdjęć, obrabiania ich i tak dalej, co w sumie zajmowało mi sporo czasu, który mogłam poświęcić na coś zupełnie innego. Może kiedyś jeszcze tu wrócę; podkreślam  m o ż e , ponieważ niczego nie chcę obiecywać i zobowiązywać się do czegokolwiek.
      Mój sklepik będę prowadzić w dalszym ciągu i będą na nim pojawiać się nowe produkty, także jeżeli chcecie go śledzić czy może coś zakupić lub zamówić, to  k l i k .
      Jeśli chodzi o kwestię Waszych blogów, to będę je odwiedzać, te moje ulubione, ponieważ już teraz czuję, że by mi ich bardzo brakowało, jednak pozostanę takim cichym wielbicielem.
      Nawet jeżeli nie wrócę, to bloga nie usunę i co jakiś czas będę tu wchodzić, żeby moderować komentarze (o ile jakieś będą) oraz czytać je, ewentualnie odpisywać. Wciąż będę także na moim mailu, także jeśli chcecie, to możecie pisać, a na pewno odpowiem.
      I na koniec chciałabym Wam bardzo podziękować, że byliście ze mną, komentowaliście i wspieraliście mnie i okej zabrzmi to dosyć ckliwie, ale wiem, że pewnie Was zawiodłam, za co bardzo przepraszam.

Do (może) zobaczenia